Kopytka są znacznie zdrowsze jeśli użyjemy mąki ziemniaczanej zamiast pszennej. Dodatkowo, aby jeszcze bardziej zachęcały postanowiłam je naturalnie „pokolorować” :) . Często w swojej kuchni stosuję jak i również polecam owoce oraz warzywa liofilizowane (w proszku), zwłaszcza w porze zimowej. Można je kupić już w wielu sklepach, chociaż najwięcej chyba i tak w sklepach internetowych, gdzie wybór jest znacznie większy. Liofilizacja jest jedną z najlepszych metod utrwalania żywności. Bardzo dobrze zabezpiecza się w ten sposób produkty przed zepsuciem, a dodatkowo zachowuje ich wartość odżywczą. Nie bez powodu, żywność liofilizowana od dawna stosowana jest przez himalaistów, alpinistów, żeglarzy, astronautów, kosmonautów i żołnierzy, a także w wyprawach samochodowych i rajdach.
Składniki:
Ziemniaki po ugotowaniu i wystudzeniu trzeba odstawić na godzinę (najlepiej na 1 dzień do lodówki, obniżamy w ten sposób indeks glikemiczny ziemniaków).
Ziemniakami przeciskamy przez praskę. Dzielimy całość na 4 części i jedną część wyjmujemy, zostawiając w misce. W puste miejsce wsypujemy mąkę. Dodajemy jajko, wszystko mieszamy ze sobą.
Bierzemy teraz jakąś porcję ziemniaków i do każdej dodajemy po 1 łyżce liofilizatu (tutaj na zdjęciu burak, jagody, czarna porzeczka, pietruszka). Znowu mieszamy. Oczywiście możemy użyć owoców świeżych, ale kiedy nie mamy czasu na dłuższe posiedzenia w kuchni :) najlepsze będą proszki liofilizowane. Liofilizowane warzywa i owoce zachowują większość najważniejszych witamin i minerałów.
Wkładamy kopytka do wrzącej, osolonej wody. Delikatnie mieszamy, żeby nie przywarły do dna, i gotujemy, aż wypłyną na powierzchnię. Przekładamy na talerz, polewamy stopionym masłem z dodatkiem suszonego koperku, opcjonalnie sera parmezanu. Ja często dla wzmocnienia jeszcze bardziej wartości odżywczej dodaję warzywa ugotowane na parze albo podsmażone krótko na patelni (na zdjęciu podsmażone: cukinia, jarmuż, szynka drobiowa, por). Kopytka są również pyszne, kiedy wymieszamy je z ulubionym pesto.
Smacznego :)