Co roku odradzamy się na nowo, codziennie giną miliardy twoich komórek, ale powstają nowe, abyś mógł dalej żyć. Kiedy już jesteś dorosły nie potrzebujesz wytwarzać więcej komórek, niż ich się pozbywasz. Co innego dziecko. Kiedy rośnie, przybywa więcej komórek, aż do momentu, kiedy kończy się okres dojrzewania. Co z tym wszystkim ma wspólnego IGF-1, czyli insulinopodobny czynnik wzrostu 1?
Insulinopodobny czynnik wzrostu IGF-1 to produkowany w wątrobie hormon, zbudowany podobnie jak insulina, który reguluje wzrost komórek. Daje wskazówkę organizmowi, że ma produkować nowe komórki, aby zastąpić stare. Bierze udział w procesach wzrastania, kancerogenezy, apoptozy, gojenia ran i wielu innych. Duże stężenie IGF 1 utrzymuje się do około 40 roku życia. IGF-1 służy jako pomoc w rozpoznaniu przyczyny zaburzeń wzrostu, a także do monitorowania leczenia niedoboru, czy nadmiaru hormonu wzrostu. Niestety, sugeruje się, że zbyt wysoki poziom IGF-I w osoczu, na który wpływ będzie miało głównie niewłaściwe odżywianie zwiększa ryzyko rozwoju nowotworu. Jedna z nowoczesnych terapii antynowotworowych jest oparta właśnie na wyciszeniu ekspresji genu IGF-I poprzez technikę antysensu. Naukowcy twierdzą również, iż poziom IGF-I we krwi można traktować jako biomarker, pozwalający określić ryzyko raka.
Ostatnio pojawił się trend przyjmowania hormonu wzrostu, żeby podnieść sobie poziom IGF-1 i zwalczyć skutki starzenia. Nic bardziej mylnego. Najnowsze badania wykazują, że to właśnie niższy, a nie wysoki poziom IGF-1 ma związek ze spadkiem ryzyka zachorowania na raka oraz dłuższym życiem (Scientists Warn of Risks From Growth Hormone, Shirley S. Wang, The Wall Street Journal).
Poznane są również stymulatory wydzielania IGH-1. Jest nim białko zwierzęce, które pochodzi z mięsa, białka jajka, czy mleka. Z wielu badań jednoznacznie wynika, że jemy za dużo białka. Oczywiście białko jest nam potrzebne, ale problem pojawia się wtedy, kiedy go nadużywamy. Prawdopodobnie dlatego też dzisiejsza młodzież jest ‘’większa, wyższa’’, generalnie młodzi szybciej dojrzewają, ale i niestety szybciej zapadają na choroby, głównie nowotworowe.
Tutaj są przedstawione dość popularne badania - the European Prospective Investigation into Cancer and Nutrition (EPIC) - na dużej liczbie mężczyzn, które potwierdzają, iż wysokie spożycie białka z produktów mlecznych może znacznie wpływać na rozwój nowotwora prostaty (https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2391107/). Ale i nie tylko. Rozwój niektórych glejaków, nowotworów piersi i mięśniaków macicy jest dodatnio skorelowany z nadprodukcją IGF‑1.
Liczne badania dowodzą, że jednak warto ograniczyć spożycie mięsa na rzecz roślin; oczywiście nie namawiam nikogo tutaj do wegetarianizmu, czy tym bardziej weganizmu, ale również nie będę zachęcać, a wręcz odradzać popularnych obecnie diet typu paleo, czy tym podobnych. Każda tego typu dieta oparta na wysokim spożyciu mięsa będzie niestety wpływać na wyższe stężenie IGF-1, co prowadzić może do przykrych konsekwencji zdrowotnych. Jeśli ograniczymy żywność wysokokaloryczną i wysokobiałkową, będzie miało to dobroczynny wpływ na nasze zdrowie. Równowaga w odżywianiu i stylu życia zapewniać będą naszym komórkom prawidłową homeostazę.
Bibliografia: